Kierowcy flotowi powinni przemyśleć nawyki za kierownicą. Włączenie świateł awaryjnych podczas jazdy – nawet w długim korku – to wykroczenie zagrożone mandatem do 300 zł i trzema punktami karnymi. Policja może ukarać też za mruganie długimi czy nieprawidłowe użycie przeciwmgłówek.

Przepisy ruchu drogowego precyzyjnie określają, kiedy wolno użyć świateł awaryjnych. Zgodnie z art. 50 Prawa o ruchu drogowym można je włączyć wyłącznie podczas postoju pojazdu spowodowanego uszkodzeniem lub wypadkiem. Każde inne zastosowanie – w tym popularne ostrzeganie przed korkami czy podziękowanie innym uczestnikom ruchu – stanowi naruszenie przepisów.

Dla firm zarządzających flotami samochodowymi to istotna informacja w kontekście szkoleń BHP i polityki bezpieczeństwa. Kierowcy służbowych aut często wykorzystują awaryjne w sposób niezgodny z prawem, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Problem dotyczy również pojazdów holowanych – włączenie świateł awaryjnych w takiej sytuacji również skutkuje mandatem.

Automatyka kontra przepisy

Sytuację komplikuje rozwój technologii automotive. Nowoczesne samochody flotowe automatycznie włączają światła awaryjne przy nagłym hamowaniu – to funkcja bezpieczeństwa, która nie podlega karze. System rozpoznaje gwałtowne użycie pedału hamulca i aktywuje sygnalizację, ostrzegając pojazdy jadące z tyłu przed zagrożeniem.

Producenci motoryzacyjni wprowadzili to rozwiązanie jako standard w większości nowych modeli. Dla menedżerów flot oznacza to konieczność rozróżnienia między automatycznym włączeniem awaryjnych a świadomym działaniem kierowcy. W razie kontroli drogowej warto wiedzieć, że policja powinna uwzględnić obecność takich systemów w pojazdach.

Kwestia mrugania światłami długimi również budzi kontrowersje. Teoretycznie samo mruganie nie łamie przepisów, jednak w praktyce kierowca korzysta z długich świateł, co między świtem a zmierzchem jest zabronione. Za takie działanie – często stosowane jako ostrzeżenie przed patrolem – grozi mandat do 200 zł i trzy punkty karne. Policja rzadko egzekwuje ten przepis, ale prawnie ma ku temu podstawy.

Mgła i przeciwmgłówki – częste błędy

Jesienne i zimowe miesiące to okres wzmożonych kontroli dotyczących oświetlenia. Kierowcy otrzymują mandaty w wysokości 200 zł i dwa punkty karne za niewłączenie świateł mijania w warunkach ograniczonej widzialności. Problem dotyczy szczególnie mglistych poranków, gdy automatyczne czujniki światła nie reagują na zmniejszoną przejrzystość powietrza.

Systemy automatycznego włączania świateł w samochodach służbowych działają przede wszystkim w ciemnościach, ignorując mgłę występującą w dzień. Dla kierowców flotowych oznacza to konieczność ręcznej kontroli oświetlenia w trudnych warunkach atmosferycznych. Brak reakcji na mgłę to nie wada konstrukcyjna, lecz specyfika działania czujników zmierzchu.

Równie restrykcyjnie traktowane jest niewłaściwe użycie tylnych świateł przeciwmgłowych. Przepisy zezwalają na ich włączenie dopiero przy widoczności poniżej 50 metrów. Kierowcy często aktywują je zbyt wcześnie, co razi innych uczestników ruchu i stanowi wykroczenie karane mandatem 200 zł oraz dwoma punktami. Tylne przeciwmgłówki mają dużą intensywność i w lepszych warunkach oślepiają jadących z tyłu.

Firmy leasingowe coraz częściej włączają do umów klauzule dotyczące odpowiedzialności za mandaty. W modelu leasingu operacyjnego koszty kar drogowych obciążają zwykle użytkownika pojazdu, nie właściciela. Prawidłowe stosowanie oświetlenia to element szerszej polityki compliance w zarządzaniu flotą – wpływa na koszty operacyjne, punkty karne kierowców oraz wizerunek firmy na drodze.

Historia regulacji dotyczących oświetlenia samochodowego sięga początków motoryzacji. Pierwsze przepisy o obowiązkowych światłach pojawiły się już w latach 20. XX wieku, gdy samochody zaczęły wypierać pojazdy konne. Światła awaryjne – migające jednocześnie wszystkie kierunkowskazy – wprowadzono masowo w latach 60. jako standard bezpieczeństwa. Początkowo były opcją dostępną w droższych modelach, dziś stanowią obowiązkowe wyposażenie każdego pojazdu. Polska implementowała szczegółowe przepisy o użyciu świateł awaryjnych wraz z wejściem do Unii Europejskiej, harmonizując krajowe regulacje z dyrektywami wspólnotowymi. Automatyczne systemy włączania awaryjnych przy gwałtownym hamowaniu to wynalazek z lat 90., który stał się standardem po roku 2010, gdy producenci masowo adoptowali rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo bierne. Obecnie rozwój technologii LED i inteligentnych systemów oświetlenia otwiera nowe możliwości komunikacji między pojazdami, choć regulacje prawne wciąż opierają się na rozwiązaniach sprzed dekad.