Nowa funkcja w aplikacji mObywatel, umożliwiająca elektroniczne dokumentowanie kolizji drogowych, działa od 1 września 2025 roku. Według danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, w okresie od września do początku listopada kierowcy sporządzili za jej pomocą 3250 oświadczeń o zdarzeniach drogowych.
Rozwiązanie miało stanowić alternatywę dla wzywania policji na miejsce stłuczki, co zazwyczaj wiąże się z mandatem w kwocie 1500 zł oraz 10 punktami karnymi dla sprawcy kolizji. Dodatkowo kierowcy tracą czas czekając na przyjazd funkcjonariuszy, którzy często są zajęci innymi interwencjami.
Statystyki wykorzystania nowego narzędzia
Analiza danych z pierwszego półrocza 2025 roku pokazuje, że ubezpieczyciele otrzymali łącznie prawie 509 tysięcy zgłoszeń szkód z ubezpieczenia OC. Przy założeniu równomiernego rozkładu zdarzeń w ciągu roku, w okresie dwóch miesięcy powinno dojść do około 170 tysięcy kolizji. Należy jednak pamiętać, że część z nich to wypadki drogowe, w których uczestników obowiązuje wezwanie służb.
W pierwszej połowie ubiegłego roku odnotowano 9552 wypadki drogowe z poszkodowanymi. Przeliczając proporcjonalnie na dwa miesiące, daje to 3184 zdarzenia, w których obecność policji jest obligatoryjna. Po odjęciu wypadków od ogólnej liczby kolizji otrzymujemy około 166,8 tysiąca zdarzeń, w przypadku których zastosowanie mStłuczki byłoby zasadne.
Efektywność i perspektywy rozwoju usługi
Dane UFG wskazują, że mediana czasu potrzebnego na sporządzenie dokumentacji przez aplikację wynosi 15 minut. W przypadku 60 proc. użytkowników proces ten zajmuje maksymalnie 20 minut. Co istotne, aż 80 proc. osób wykorzystujących mStłuczkę decyduje się również na przesłanie zgłoszenia do ubezpieczyciela za pośrednictwem tego samego narzędzia.
Parametry czasowe oraz funkcjonalność aplikacji nie budzą zastrzeżeń - sporządzenie oświadczenia tradycyjną metodą raczej nie będzie szybsze. System dodatkowo automatyzuje proces informowania towarzystwa ubezpieczeniowego o szkodzie. Smartfon, w przeciwieństwie do papierowych formularzy i długopisu, jest przedmiotem, który kierowcy zazwyczaj mają przy sobie.
Przykład Estonii, kraju uznawanego za lidera w digitalizacji usług administracyjnych, pokazuje jednak, że osiągnięcie 50-procentowego udziału elektronicznych zgłoszeń szkód zajęło około czterech lat od wprowadzenia podobnego rozwiązania. W Polsce część kierowców wciąż nie posiada aplikacji mObywatel, co uniemożliwia im skorzystanie z nowej funkcji.
Dodatkowo w sytuacji stresowej, jaką jest kolizja drogowa, niektórzy użytkownicy mogą nie pamiętać o dostępności usługi działającej dopiero od dwóch miesięcy. Część kierowców obawia się również, że druga strona zdarzenia może po fakcie zmienić treść oświadczenia, dlatego dla bezpieczeństwa wolą wezwać funkcjonariuszy policji, którzy sporządzą oficjalną dokumentację.

