Ministerstwo Klimatu i Środowiska zakupiło cztery elektryczne 19-osobowe pojazdy za kwotę zbliżoną do 3,2 mln zł. Rozpoczęcie kursowania busów na trasach z Centrum Edukacji Przyrodniczej TPN w Zakopanem do Włosienicy oraz z parkingu na Palenicy nastąpiło podczas długiego weekendu majowego. Teraz sezon się zakończył.

Początek działalności elektrycznych pojazdów okazał się nieudany ze względu na zawyżone stawki biletów. Za przejazd w jednym kierunku z Zakopanego turyści musieli zapłacić 100 zł przy rezerwacji internetowej lub 110 zł w punkcie informacyjnym. Bilet powrotny kosztował odpowiednio 90 zł lub 100 zł.

Połączenie z Palenicy do Włosienicy, które pokrywało się z trasą innych środków transportu, wyceniono na 80 zł w jedną stronę, natomiast powrót na 60 zł. W cenie uwzględniono wstęp do parku narodowego wynoszący 11 zł, podczas gdy korzystający z tradycyjnych bryczek musieli opłatę wstępną uiszczać osobno.

Rodzina składająca się z czterech osób, planująca przejazd tam i z powrotem elektrycznym busem z Zakopanego, musiała przygotować się na wydatek rzędu 760 zł. Wybór spalinowego busa (15 zł od osoby) lub dojazd własnym autem do Palenicy z dalszą podróżą elektrykiem zmniejszał koszty do 560 zł. Przy wyborze własnego pojazdu należało dodatkowo uwzględnić opłatę parkingową wahającą się między 50 a 80 zł w zależności od okresu.

Obniżka cen i ulgi zwiększyły zainteresowanie

Podczas długiego weekendu majowego pojazdy pozostawały w dużej mierze niewykorzystane, co zmusiło zarząd parku do korekty cennika. Wszystkie bilety potaniały o 10 zł niezależnie od wybranej trasy czy kierunku podróży.

Wprowadzono również system zniżek obejmujący posiadaczy Karty Dużej Rodziny (30 proc. rabatu) oraz dzieci, młodzież poniżej 18 lat i seniorów (20 proc. rabatu). Małe dzieci do ukończenia 4 lat mogły podróżować bez ponoszenia kosztów, podobnie jak osoby z niepełnosprawnościami wraz z opiekunami.

Korekta cennika przyniosła oczekiwany efekt. W całym sezonie, który rozpoczął się w maju, z elektrycznych busów skorzystało niemal 12 tys. pasażerów. Największym powodzeniem cieszyły się kursy z Zakopanego do Włosienicy oraz darmowe przejazdy dla osób niepełnosprawnych. Średnie wypełnienie pojazdów na poszczególnych trasach osiągnęło poziom 75-80 proc., jak informuje Tatrzański Park Narodowy.

Obecnie pojazdy przechodzą zaplanowane kontrole techniczne. Powrót na trasy planowany jest na wiosnę, prawdopodobnie ponownie podczas długiego weekendu majowego. W okresie zimowym trasa prowadząca do Morskiego Oka pokryta jest śniegiem, charakteryzuje się niewielką szerokością i intensywnym ruchem pieszych, co uzasadnia decyzję o czasowym wycofaniu busów.

Magdalena Zwijacz-Kozica z TPN przekazała, że dokładna data zakończenia przerwy zimowej dla elektrycznych pojazdów będzie uzależniona od warunków pogodowych. W sezonie zimowym turyści nadal będą mogli dotrzeć nad Morskie Oko korzystając z zaprzęgów konnych. Może to być jednak jedna z ostatnich możliwości skorzystania z tej formy transportu na całej trasie.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska rozważa bowiem ograniczenie trasy konnej jedynie do Wodogrzmotów Mickiewicza. Zaprzęgi pokonywałyby wówczas zaledwie 3 km zamiast dotychczasowych 7 km. Pozostały odcinek turyści musieliby przebyć pieszo lub busem elektrycznym. Skrócenie dystansu dla koni będzie jednak możliwe dopiero po pozyskaniu funduszy na zakup dodatkowych elektrycznych pojazdów.

Elektrykiem pod górę

Elektryfikacja transportu w obszarach chronionych stanowi część szerszej strategii redukcji emisji spalin i hałasu w cennych przyrodniczo lokalizacjach. Pierwsze eksperymenty z pojazdami elektrycznymi w parkach narodowych rozpoczęły się już w latach 90. XX wieku w Stanach Zjednoczonych, gdzie w Parku Narodowym Yosemite testowano elektryczne autobusy wahadłowe.

W Europie pionierem był szwajcarski Zermatt, który już w 1947 roku wprowadził zakaz ruchu samochodów spalinowych, promując transport elektryczny. Współczesne rozwiązania, takie jak te zastosowane w Tatrach, wykorzystują zaawansowane technologie akumulatorów litowo-jonowych oraz systemy zarządzania energią, które umożliwiają efektywną pracę pojazdów nawet w trudnych warunkach górskich.

Rozwój infrastruktury ładowania oraz wzrost zasięgu baterii sprawiają, że elektryfikacja transportu turystycznego staje się coraz bardziej wykonalna ekonomicznie i technicznie, stanowiąc istotny element strategii zrównoważonego rozwoju obszarów górskich.